oprac. T.Fidos
Idealna Msza?
„Mógłbym w niej uczestniczyć wciąż bez końca i nie będę znużony.” – bł. J. kard. Newman.
Odprawiamy tylko Mszę Wszech Czasów (zwaną też Trydencką lub Łacińską) i chcemy, by powrócono do niej w całym Kościele. Dlaczego?
Przypomnijmy sobie podstawowe prawdy wiary o Panu Bogu i naszej relacji względem Niego. Bóg jest nieskończonym dobrem, więc należy Mu się nieskończona cześć i chwała. Natomiast grzech stanowi nieskończoną obrazę dla majestatu Bożego. Człowiekowi brakuje możliwości, by, z jednej strony, zadośćuczynić za zło, które czyni, a z drugiej –odpowiednio uczcić swego Stwórcę i zostać wynagrodzonym łaskami oraz pomocą Bożą. To jednak umożliwił Pan Jezus poprzez ofiarowanie się za nas na Krzyżu. Ta całkowicie skuteczna ofiara jest kontynuowana właśnie we Mszy Św. Kto zapomni o tych podstawach naszej katolickiej wiary, nie będzie miał motywacji, by uczęszczać na Mszę Św. Tym samym nie wypełni obowiązków wobec Stwórcy i będzie miał problemy ze zbawieniem się.
To właśnie Msza Św. Wszech Czasów najlepiej i w sposób wystarczający wyraża powyższe prawdy, umacniając wiarę. Modlitwy towarzyszące ofiarowaniu wina i chleba oraz przemienieniu ich w Ciało i Krew Pańską jasno wskazują, że mamy do czynienia z ofiarą zadość czyniącą. Częste przyklęknięcia, skłony, obchodzenie się z konsekrowaną Hostią z najwyższą ostrożnością, Komunia Św. udzielana do ust i na klęcząco wzmacniają wiarę w Rzeczywistą Obecność Pana Jezusa w Eucharystii i cześć dla Niego. Msza jest (oczywiście z wyjątkiem kazania) celebrowana przy ołtarzu przodem do Pana Boga obecnego w Tabernakulum. To wskazówka, że to Jemu składana jest ofiara oraz że naszym głównym celem jest walka o wieczne szczęście w niebie, które oferuje nam Pan Bóg. Wreszcie – łacina. Język niezrozumiały, ale dlatego bardzo dobrze wyrażający wielkość Tajemnic Mszy Św. Język martwy, ale dzięki temu niezmienny – to zabezpieczenie przed interpretacjami tekstów mszalnych, które są sprzeczne z wiarą (a takie zaczęły się niestety pojawiać od lat 60–tych XX w.).
Wspomnijmy jeszcze o bulli Quo primum św. Piusa V (1570 r.), w której zatwierdził Mszę Trydencką. Podkreślił, i to w sposób nieomylny, że tego rytu nigdy nie wolno będzie zmienić. Czy w tym kontekście nie jest zadziwiające, że wprowadzono tzw. Nową Mszę w latach 60–tych ubiegłego wieku?…
Znaczenie Mszy Św. Wszech Czasów dla wzmacniania wiary jest istotne zarówno dla wiernych, jak i księży. W tym rycie widać wyraźnie, że najważniejszym zadaniem kapłana jest składanie ofiary. Prowadzić katechezy, organizować dzieła miłosierdzia, wychowywać młodzież, administrować parafią – to może robić również człowiek świecki. Jednakże tylko ksiądz może odprawić Mszę Św. Ryt trydencki pozwala pamiętać o tym kluczowym elemencie kapłaństwa i czerpać z tego siłę oraz przekonanie o sensie swego powołania. Wobec ewentualnych pokus, niepowodzeń w apostolacie, niechęci bądź niezrozumienia ze strony coraz bardziej pogrążonego w doczesności społeczeństwa stanowi to ratunek dla wierności Panu Jezusowi i Jego Kościołowi.
Dlatego naszym zdaniem lekarstwem na kryzys kapłaństwa i Kościoła katolickiego jest powrót do Mszy Wszech Czasów. Ponadto warto zauważyć, że jest ona – jako podstawowy element kultu – jest wyrazem jedności Kościoła. Zachęcamy do podjęcia wysiłku, aby poznać i pokochać tę liturgię “najpiękniejszą po tej stronie Nieba”, jak Mszę świętą Wszech Czasów nazwał o. Fryderyk Faber, słynny dziewiętnastowieczny konwertyta z protestantyzmu.